Holandia zostala wyzwolona , jednak jej cierpienia nie ustaly. To samo dzialo sie w Urku.
Wciaz pozostalo wiele nierozwiazanych problemów. Wiele produktów bylo wciaz niedostepnych przez niedostatek. Lodzie rybackie uzywane przez Niemców musialy byc wyremontowane. Wielu wlascicieli lodzi poszukiwalo swoich zagubionych lajb po calej Holandii. Wiekszosc lodzi zostalo jednak odnowionych. Deportowani mieszkancy powrócili, jednakze nie wszyscy. Major Keijzer powrócil z niewoli 14 maja.
Lokalna gazeta co tydzien wydawal radosne ogloszenia. Na przyklad: pasmo morza pólnocnego zostalo znowu dopuszczone do rybolówstwa, zmniejszal sie niedostatek,
Prace zostaly przywrócone, i kontakty z Enkuizen, Kamen i Amsterdamem przywrócone.
Za kazdym razem gdy odnowiony kuter przyplywal do portu byla do ogromna radosc dla mieszkanców. Zapalilo sie znowu swiatlo w latarni morskiej a telefon w kosciele znów byl dostepny do ogólnego uzytku. Zatopione statki zostaly wydobyte.
Dobre informacje przewazaly przez druga polowe 1945 roku, jednakze Urk nie wyszedl z wojny bez szwanku. Zabitych pilotów czesto morze wyrzucalo na brzeg, i byli oni tymczasowo chowani w miescie. Nastepnie pojawila sie zaginiona lódz i nie wszyscy mieszkancy wrócili. Populacja miasta zostala utrzymana, mieli oni swiadomosc, iz inne miejsca znacznie mocniej ucierpialy wlaczajac na przyklad wioskieVeluwe lub Walcheren.
Urkowi nie bylo dane dostapic horroru jakim byly bombardowania , glód i mordy. Ilosc zabitych mieszkanców miasta byla stosunkowo niska i szkody nie byly tak straszliwe. Najwieksza szkoda byly zniszczenia lodzi rybackich. Przez lata wiecej historii o drugiej wojnie bylo spisywanych dzieki czemu ten szczególny okres czasu nie zostanie zapomniany. Jednakze ilosc mieszkanców, którzy osobiscie przezyli wojny jest coraz to mniejsza, ich hostia zyje w ksiazkach, które pokazaly sie po tym czasie.